Wszystko o telenowelach i innych

Wszystko o telenowelach i innych

Forum Wszystko o telenowelach i innych Strona Główna -> Nasze telcie -> Zakochani-by Anna42 & dominika Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 20:04, 13 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 202

Miranda o kolo 4 nad ranem blakala sie po miescie
Nie wiedziala gdzie isc ani gdzie sie podziac i miala nadzieje ze jej siostra i Miguel zostana razem
W końcu spotkała na ulicy spiącego pijanego Jesusa
-Co tu robisz? zapytala go
Jesus nie budził się widocznie był tak zalany i zacpany ze nie sposob go było dobudzic
Ona zaczela go szarpac zeby sie obudzil, przeciesz mial do i nie mogl spac na ulicy
W końcu sie obudził
-Co co sie dzieje?-zapytał
-Spales na ulicy, powiedziala-Ale musiales byc pijany i zacpany
-Ah tak-powiedział wstając-Rzezcywiscie
-Lepjej idz do domu, powiedziala-Bo bedziesz jeszcze chory
-Nie wazne-powiedział
Jutro wyjeżdżam
-Gdzie? zapytala
-Do San Francisco-odpowiedział
Apropo jak sie spało z Miguelem?
Mówił mi ze byłas cudowna zwłaszcza w wannie
-Co? zapytala-Kiedy?
-Wcz...-lecz nie dokończył
Zapomnij prosze mam migrene
-Nie! szarpnela go-Kiedy?
-Cholera wczoraj wieczorem-powiedział
-Ja nic nie pamietam, powiedziala-Jak to sie stalo?
Prosze-powiedziala do Jesusa-Powiedz mi
-Cheroina w cherbacie-powiedział
Obaj sie z tobą przespalismy no pewnie cie to kilka rzeczy zdziwiło
-Wy mnie wykorzystalicie, powiedziala z lzami w oczach-I oklamaliscie mnie!
A ja wam ufalam!
-Obaj nie załujemy było nam z tobą wspaniale-powiedział Jesus-Ale to sie juz nie powtórzy
Ona mu dala w twarz
-W jednym masz racje-powiedziala-To sie nie powtórzy.
Jesus dotknął swojej twarzy i usmiechnął sie
-Nie załujemy-powiedział Jesus-Przynajmniej ja nie żałuje bo byłas super
-Nie masz prawa tak mowic!powiedziala-Jak mogliscie mnie wykorzystac! Nienawidze was!
Jesus szatańsko sie usmiechnął
-Brzydze sie wami!-krzyknela i zaczela go bic ze swojej zlosci-Nigdy mnie juz nie bedziecie mieli! Nigdy!
-Uspokój sie-powiedział Jesus
Ona przestala go bic
-Nie masz prawa mi mówic co mam robic, powiedziala bardzo zla
-Jestes do tego stwrzona no wiesz do seksu
laska z ciebie nie zła zar ognia wielki-mówił-Masz ochote jeszcze?Moze tu i teraz






Odcinek 203

-Mozesz sobie jednynie pomarzyc, powiedziala i chciala isc
-Zaczekaj-powstrzymał ją-Jestme lepszy od Miguela
-W jaki sposub? zapytala
-W seksie-odpowiedział-On to ciapa ja moge zadowolic kobiete
-Myslisz ze po tym wszystkim pójde z toba do lószka? zapytala i nie wierzyla w to co slyszy-Mozesz sobie jedynie pomarzyc
On pocałował ją i swoją reką trzymał jej uda
-Powiedz ze nie chcesz-powiedział-Chocmy mała do hotelu pokaze ci na co mnie stac
-Nigdy, powiedziala-Juz nigdy sie z toba nie przespie.
Ani z toba ani z Miguelem
-Pozałujesz tego laseczko-powiedział
Bedziesz mnie pragneła mojego ciała
a mnie nie bedzie
-Nie sadze ze bede pragnela-powiedziala i spojrzala na niego
-To spadaj mała-powiedział Jesus
Ona szybko z tamtad poszla
-Jeszcze pozalujesz tego co mi zrobiles Miguel, powiedziala idac przed siebie
Kilka dni później
Miranda siedziala w domu. Laura juz pojechala a Miguela nie widziala i nie chciala.
Ale zjawił sie
-Wiem ze znasz prawde,i chciałem cie przeprosic-powiedział Miguel
-Idz, powiedziala stanowczo-Nie chce cie widziec
-Nie martw sie wyjezdzam zaraz-powiedział
Wiem jak bardzo kochasz Sergia i okazałem sie Judaszem
Ona poszla do swojego pokoju i szybko wziela do reki narkotyki
Tabletek bylo 20 i odrazu wszystkie wziela
Miguel usiadł na kanapie chciał jeszcze z nią pogadał ona juz była nacpana
Po chwili zemdlala
Przedawkowala
Miguel usłyszał spadek z krzesła
-Miranda?-zapytał i pobiegł do jej pokoju-O Boże kochany Miranda!
Lecz ona nie reagowala
-Halo-zadzwonił po karetke-Prosze natychmiast przyjechac
Chwile pózniej byli w szpitalu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:31, 14 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 204

-To moja wina-mówił-Ona nie moze umrzeć
Laura mnie zabije,no i Sergio tez
Po chwili wyszedl do niego lekarz
-I co?-zapytał Miguel
-Na szczescie pani Mirandzie nic nie jest, powiedzial lekarz-Lecz gdyby nie pan juz napewno by nie zyla
Mocno przedawkowala
Pani Miranda powiedziala ze nikogo nie chce widziec
-Ja musze ją zobaczyc-powiedział Miguel
Wyjeżdzam i chce z nią porozmawiac
-To nie mozliwie teraz-powiedzial lekarz-Lecz jutra ja wypisuja i moze pan ja wtedy spotkac
-Ja wyjezdzam-powtórzył
-Przykro mi, powiedzial lekarz i poszedl
Miguel wepchał sie na siłe tak ze lekarz nie zauwazył
-Mirando musimy porozmawiac-powiedział
Nie wyjde dopóki nie pogadamy
Ona tylko patrzyla przez okno
-Po pierwsze-zaczął Miguel-To zła rzecz którą zrobiłem wiem przyznaje sie do błedu
po drugie pragnołem cie a ty mnie nie chciałas
po trzecie mam nadzieje ze kiedys mi wybaczysz
wyjeżdzam i prosze zebys nikomu o tym nie mówiła
zrozumiałem swój bład
-Co z moja siostra? zapytala
-Rozstalismy się-powiedział
Powiedziałem że musze uporządkowac swoje mysli
-Ja tez wyjezdzam, powiedziala-Mam dosc tego miasta i mam nadzieje ze juz sie nie zobaczymy.
Nie powiem nikomu bo to dla mnie wstyd ze moglam tak wam uwierzyc i zostac tak upokorzona. Nie ma wytumaczenia na twoje zachowanie
-Obiecuje ci ze nigdy się juz nie spotkamy-Miguel wyszedł z jej pokoju






Odcinek 205

Miranda chciala jak najszybciej wyjechac
Miala dosyc tego kraju i jej zycie w Meksiko
Czula ze tak najlatwiej zapomni o tym co sie wydarzylo
Miguel błakał się się po ulicy miał wyrzuty sumienia za to co zrobił w końcu to było przestępstwo ale postawnoił nie wyjeżdżac i zapomniec odciąc sie od wszystkiego

4 lata pózniej...
Przez te lata wiele w życiu sie zmieniło
Miguel przystojny nadal biznesmen włąsciciel
dyskoteki jednak bardzo się zmienił zrozumiał co jest najwazniejsze skrycie kochał Laure która była sławną piosenkarką i wogole o nim nie myslała związała się z Armando który rozwiódł sie z Camilą
Sergio który wrucil do Meksyku byl bardzo dobrym lekarzem. Po tym jak Miranda zostawila go i wyjechala bez slowa on zaczal byc kobieciarzem by zapomniec o Mirandzie. Miranda za to pojechala do Kanady gdzie zaczela nowe zycie. Byla szefem oddzialu w dizej firmie w Kanadzie i miaja przystojnego zarzyczonego.
narzyczonego
W dyskotece Miguela
siedział i pił barman podawał mu juz piąty drink
-Przygotuj szósty-powiedział Miguel
-To za duzo szefie-powiedział barman
-Gdybys był na moim miejscu to pewnie siedziałbys i pił-odparł Miguel
-Czemu tak szef pije?-spytał barman
-Moje życie to jedna wielka pomyłka-powiedział
Straciłem kobiete którą kocham
-Acha,rozumiem-włączył telewizor
własnie był koncert Laury Miguel spojrzał w telewizro
-Zgaś to-wydał mu polecenie
-Nie lubi szef tej piosenkarki?-zapytał-Moja dziewczyną ją uwielbia zresztą ja tez Laura Mendiola
-Znam ją-powiedział Miguel-Ale zgas ten telewizor do cholery
Barman zrobił tak jak mu kazał
Do baru wszedl Sergio wymeczony po pracy i usiadl kolo brata
-Poprosze piwo-powiedzial do barmana
Miguel spojrzał na brata
-Moze lepiej nie pij,bo jestes lekarzem-powiedział Miguel
-Jutro mam wolne, powiedzial i dostal piwo i sie napil-Wiec dzisaj zabawa






Odcinek 206

-I co chcesz sie dzis upic?-zapytał Miguel
-Wtedy chodziasz nie mysle, powiedzial Sergio
-Masz racje-zgodził sie Miguel-Rai podaj dwie butelki whisky
-A ty o czym chcesz zapomniec? zapytal brata Sergio-O Laurze?
-O przeszłosci-odpowiedział
-To wypijmy-powiedzial Sergio-Za przyszlosc
Stukli sie kieliszkami
-Za przyszłosć braciszku
Po godzinie byli juz pijani
-A pamiętasz jak ich poznalismy?-pytał Miguel
-Jak mogl bym zapomniec, powiedzial Sergio
-Cholera ja to wszystko spieprzyłem-wkurzył sie Miguel
-Jak to? zapytal zdziwiony Sergio-To nie twoja wina bracie ze to byla glupia idiotka ktura mnie zostawila.
Nie mysl o tym
-Sergio,idź juz do domu jestes kompletnie pijany-prosił Miguel
Musisz sie przespać
-Dobra ju ide, powiedzial-Czymaj sie, juz tez lepjej idz
I poszedl
-Pa braciszku-pozegnałgo Miguel
Miranda rano siedziala w kuchni i pila kawe
Luis wszedł do kuchni
-Witaj skarbie-powiedział przysiadając się
Czuje zapach kawy,mogłabys mi zrobci?
-Oczywiscie, powiedziala Miranda i wstala zaparzyc kawe
Na stole byly pomieszane wszystkie jej papiery z pracy
-Pracujesz?-zapytał
-Jak zawsze, powiedziala-Chyba chca mnie do firmy w innym kraju przeslac.
-A gdzie?-zapytał
-Wlasnie nie wiem, powiedziala-By bylo romatycznie jesli bysmy mieszkali w Paryzu albo moze Rzym
-Oj kochanie dostałem prace w Meksyku-powiedział Luis-Zapomniałem ci powiedziec
-W Meksyku? zdziwila sie Miranda
-Tak-odpowiedział-W szpitalu ESCONDIDOS


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:31, 14 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 207

Mirandzie sie przypomnialo ze wlasnie tam chcial Sergio pracowac
-To wspaniale, powiedziala Miranda i próbowala udawac zadowolana ale jakos jej sie to nie udawalo
Luis podszedł do nią i objął
-W tą sobote jedziemy do Meksyku-powiedział
I nawet mam cos dla ciebie,ktos chce wejść współke z twoją firmą jakas dyskoteka,rozmawiałem z twoim szefem ale narazie nie chciałem ci nic móic
-Jesli bede miala szczescie to wlasnie tam beda chcieli mnie przeslac, powiedziala i próbowala sie usmiechnac
Ale sobota to przeciesz juz za 3 dni!
-Tak-usmiechnął sie
Twój szef zaaraz do ciebie zadzwoni
wczoraj z nim o tym rozmawiałem
-Ale wspóke z jakas dyskoteka? zapytala Miranda-To kompletne szalestwo
Musze szefu to odradzic, lecz wiem tez ze najwiekasza firma w innym kraju w tej sieci co ja pracuje jest wlasnie w Meksyku
-Ta dyskoteka tez jest najwieksza zresztą jego własciciel zapomniałem jak sie nazywa jest bogaty ma wiele dyskotek a takze firm-powiedział
-Jakis bogacz, wstchnela Miranda
-Tak-usmiechnął sie Luis
-Ale ciesze sie ze bede z toba, powiedziala Miranda i przytulila Luisa
-Az tak bardzo mnie kochasz?-zapytał usmiechawszy sie do neij
-Oczywiscie, powiedziala-Inaczej bym nie byla z toba
Co takie dziwne pytania zadajesz? Nie wierzysz w moja milosc do ciebie?
-Wierze kochanie-powiedział całując ją
Ona po chwili zakoniczyla pocalunek
-Przepraszam ale mam naprawde duzo pracy, powiedziala i usiadla przy wszystkich papierach






Odcinek 208

Luis zrozumiał i poszedł do drugiego pokoju
Ona sie usmiechnela i wrócila do pracy
Nadeszła sobota
Miranda i Luis wlasnie weszli do domu którego kupili
-Jest piekny-powiedziala
-Ciesze sie ze ci sie podoba-powiedział Luis
-Bardzo-powiedziala-Nawet nie uwierze ze juz wszystko tak ladnie urzadziles z meblami zami przyjechalimsy
-Widzisz,szybki jestem-usmiechnał sie
-A kiedy idziesz do pracy? zapytala
-Zaraz-odpowiedział
Ty pewnie trafisz do dyskoteki MUSICA
Szkoda-powiedziala-Dlaczego tak sadzisz?
-No mówiłas mi ze mieszkałas w Meksyku-powiedział
-Tak to prawda-odparla-Niestety
Ale chyba pójde do tej dyskoteki by napic sie lampki wina
I powspominac
-To spotkamy sie wieczorem-powiedział Luis i wyszedł
Sergio i Miguel siedzieli w dyskotece
-No to lec do pracy bo sie spóźnisz-mówił Miguel
-Dzisaj jakis nowy zaczyna-powiedzial-Moze bedzie to jakas ladna pani doktor
-Nie wdawaj sie w romanse-powiedział Miguel
-A co nie moge? zapytal-Nie jestem w zwiazku z nikim wiec jakie sa przeszkody?
-Dobra dobra idź juz lepiej ja zaraz bede miał spotkanie biznesowe-powiedział pijąc whisku






Odcinek 209

-To chyba dopiero w poniedzialek? zapytal Sergio
-A dzisiaj jest sobota?-zapyał
A no tak mam słabą pamięć
Nagle do dyskoteki weszla piekna dziewczyna
Miala elegatncka i bardzo ladna sukienke, do tego czarne buty na obcasie
Wlosy miala ladnie upiete lecz ani Miguel ani Sergio zobaczyli jej twarzy
-Spójrz-powiedział Miguel
Sergio na nia spojrzal
-Jakie cudo, powiedzial z usmiechem
-Lepiej jej nie podrywaj-powidział Miguel
-Dlaczego? zdziwil sie Sergio
-A co chcesz wszystkie podrywac?-zapytał Miguel
Jestes taki sam jak ja kiedys,siedź tu ja ją zapytam czy czegos nie potrzebuje
-Ide z toba, powiedzial-Nie dam ci jej zabrac
-Oj Sergio,nie w głowie mi romanse-powiedział Miguel-Nie ma dzis Raia wiec ja obsługuje klientów a ty spadaj do pracy
Sergio zly poszedl do pracy
Miguel podszedł do kobiety
-dzień dobry,witam w mojej dyskotece
co pani podac?-zapytał grzecznie
Miarnda sie odwrucila i byla bardzo zdziwiona
-Miranda?-nie mógł uwierzyc własnym oczom
-Miguel? zapytala sie i sie przestraszyla, wszystie wspomnienia wrócily
Tak to Miranda
-Czego sie napijesz?-zapytał Miguel
-Poprosze lampke wina, powiedziala-Ale bez narkotykow bym tym razem poprosila
-Zmieniłem sie-powiedziałMiguel
Ona ignorowala jego slowa
-Zaraz przyniose pani lampke wina-powiedział Miguel i po chwili wrócił z winem-Prosze
Ona umoczyla usta w winie
-Tez sie zmienilam, powiedziala cicho
-Jesli cos jeszcze mam podac to bede przy barze-powiedział Miguel odchodzac
usiadł przy barze i zaczął pic whisky
Miranda juz po godzinie byca w Meksyku miala dosc tego miasta
Czlowieka o kturym chciala zapomniec na zawsze i juz nigdy nie spotkac byl w tym samym lokalu co ona
Po chwili postawila lampke z jeszcze duzo winem na barze, polorzyla kolo wina pieniadze i chciala jak najszybciej z tamtad wyjsc
-Oboje zmienilismy się-zaczął Miguel
Wiem ze masz do mnie żal o przeszłosć ja tez mam o to do siebie pretensje,i nie martw się ja nie wykorzystuje juz dziewczyn jestem innym Miguelem niz znalalas
-Tak zmienilam sie, powiedziala-Juz nie jestem ta naiwna idiotka ktura wy mogliscie wykorzystywac
Teraz mam powarzna prace i narzyczonego
Moje zycie bylo perfektcyjne az znowu musialam wrócic do tego miasta


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:40, 14 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 210

-To życze ci szczescia z twoim nowym narzeczonym-powiedział-Szczerze ci tego życze,Miranda... czy wiesz co sie dzieje z Laurą?Wiem ze robi kariere ale czy oprócz tego co u niej słychac?
-Nie kontaktowalam sie z siostra, powiedziala-Chcialam zaczac od nowa bez was wszystkich i tydzien temu myslalam ze jeszcze mi sie to udalo
Miguel wypił whisky
-Przeszłość zostawiłem dawno za sobą-powiedział
To jest moja przyszłość ta szklanka whisky
-Nie zmieniles sie,powiedziala-Wciaz jestes pijakiem i najwiecej czasu spedzasz w dyskotekach
Napewno jeszcze cpasz co tego?
Miguel usmiechnął sie
-Pije zeby zapomniec-odpowiedział
Ale nie ćpam skończyłem z tym a ta dyskoteka...jest moja
-Stales sie bogaty czy co? zapytala ironicznie Miranda
-Tak-powiedział
Wygrałem w kasynie i udało mi się
-To gratulacje, powiedziala i szybko wstala i zaczela isc do wyjsca
Miguel pobiegł za nią
-Nigdy mi juz nie wybaczysz?-zapytał-mineły 4lata
prosze cie bądźmy przyjaciółmi
-Tam mileny 4 lata ale ja wciaz pamietam, powiedziala-Moze za jakis czas jesli sie spotakmy ci wybacze i zostaniemy przyjaciolmi
-Moze pogadamy jak przyjaciele-powiedział Miguel
Lecz ona sie nie zgodzila i wyszla z dyskoteki
Miguel wrócił do picia
Sergio dotarl do pracy
-Witam doktorze Santiago-przywitał go Luis
Sergio bacznie na niego spojrzal
Ten nowy przypominal Sergiowi kogos ale nie wiedziel kogo
-Dzien dobry panie....?
-Kuzynie zapomniałes o mnie?-zapytał usmiechniety Luis-to ja Luis brat Jesusa


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:42, 14 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 211

-Kogos mi przypominales, powiedzial z usmiechem Sergio-Czesc
Co u ciebie? Dawno cie nie widzialem
-A wszystko dobrze-powiedział Luis
Zareczyłem sie i nie długo sie zenie
dokładnie za pięć miesiecy
-To gratuluje, powiedzial z usmiechem-A kto to jest ze sie w niej zakochales?
-Najlepsza kobieta nie swiecie
jestesmy ze sobą 3lata-powiedział-Moze wpadniesz dzis do nas to ją poznasz
-Chetnie, powiedzial Sergio
-To czekam na ciebie o 19-powiedział i napisał adres
to adres
-Bede, powiedzial-A teraz przepraszam ale musze isc do pacijeta
-To idź-usmiechnął się Luis
Miranda siedziala w domu i czekala na Luisa
Miguel siedział i pił zjawiła się Camila
-Czesc kochanie, powiedziala z usmiechem
-Camila?-zdziwił go jej widok
Co tu robisz?Chyba byłas w Niemczech
-Tak, ale wrócilam, powiedziala-Nie cieszysz sie?
Miguel usmiechnął się
-Jak było w Niemczech?-zapytał
-wspaniale, ale tesknilam za toba
Miguel usmiechnął sie
Camila nadal mu sie podobała
-Wiesz po rozwodzie z mezem, powiedziala-Myslalam ze moze miedzy nami cos bedzie
-Moze-powiedział biorąc ją w ramiona
Nic nie stracimy,mozemy byc razem
Ona go pocalowala
On odwzajemnił pocałunek
-Chocmy do mnie-powiedział
Jesli masz na mnie ochote
-Szybki jestes, powiedziala z usmiechem
-Znamy sie tyle czasu a ja juz dawno nie miałem kobiety-usmiechnął się dotykając swoją reką jej posladków-Jestemy razem czyz nie? A moze mam ukleknąć i poprosic cie o reke
-Nie musisz, powiedziala-Chodzmy do ciebie
Po chwili byli juz w pokoju Miguela
zdjął z siebie wszystko co miał od czterech lat nie miał zadnej kobiety,a teraz był troche wstawiony
-Pragne cie-powiedział zdejmując z niej ubranie
-Ja ciebie tez kochany, powiedziala
I zaczeli sie namietnie kochac w lószu
Byli nadzy i spragnieni siebie
Luis wlasnie wrócil do domu
-Czesc kochanie-powiedział


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:48, 14 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 212

-Jak bylo w pracy? zapytala Miranda
-Wspaniale-usmiechnął się
Mój kuzyn zaprosił nas do siebie
-Naprawde? zapytala-Nie wiedzialam ze masz tu rodzine
-No widzisz jednak mam-usmiechnął sie
O 19 przyjdą
-Dobrze, powiedziala
Wieczorem...
Miranda i Luis czekali na gosci
-Ciesze sie ze ich poznasz-powiedział Luis
-Tez bardzo sie ciesze, powiedziala z usmiechem
Usłyszeli dzwonek do drzwi
-Otworze-powiedział Luis
Miranda czekala w kuchni na gosci
Luis przywitał sie z nimi
-A to moja dziewczyna Camila-powiedział Miguel
-Miło poznac-usmiechnął sie Luis
Zapraszam do salonu zaraz przyjdzie moja ukochana
Jak Miranda zobaczyla Miguela i Sergia myslala ze zaras zemdleje
Zrobilo jej sie troszke slabo
Miguel i Sergio spojrzeli na siebie
-Miranda-wydusił z siebie Miguel
-Znacie sie?-spytał Luis
-Ta...tak, powiedziala Miranda
-To malo powiedziane, powiedzial ironicznie Sergio-To byla zona Miguela
-Co?-Luis spojrzał na Miguela
-Bylismy małzenstwem-odpowiedział Miguel
Rozwiedlismy się
-To bylo dawno temu, powiedziala Miranda ale widziala zlosc na twarzy Luisa
-Siadajmy-powiedział Luis
-Nie chcemy sie narzucac-powiedział Miguel






Odcinek 213

-Nie przesadzaj Miguel, powiedziala Miranda
Siedajcie
-No siadajcie-powiedział Luis i spojrzał na Camile
A kiedy wy się pobieracie?
-Za 5 miesiecy, powiedziala Miranda patrzac na Sergia
Nie wiedzala ze mogla tak bardzo tesknic za Sergiem
A on dla niej byl bardz zimny
-A ja i Camila pobieramy się za 3miesiące-wypalił Miguel
-To gratuluje-usmiechnął sie Luis
A ty Sergio?Masz kogos?
-No wiesz mialem, powiedzial i spojrzal na Mirande-Ale zostawila mnie i wyjechala bez slowa
-A po za tym-zaczął Miguel-Ja i mój brat zamienilismy sie rolami
-Nie rozumiem-powiedział Luis
-Byłem kiedys niezłym kobieciarzem-pocałował Camile-Ale to Sergio nim jest teraz
-Oczywiscie ze jestem, powiedzial Sergio-Czeba sie zabawic teraz jak sie jest mlodym
Ale Miranda tez byla taka, nie mówiles jak sie bawiles meszczyznami
-Napijecie sie czegos?-zapytał Luis
-Ja prosze szklanke whisky-powiedział Miguel
-No Miranda nie powiedziales przyszlemu mezu jaka bylas? zapytala Sergio Mirande-Nie muwilas o nich?
-Sergio zamkni się-powiedziałMiguel
-A o czym miała mi powiedziec?-zapytał Luis
-Sergio chyba sie nacpał-rzekł Miguel-I gada głupoty
-To nie ja cpam, powiedzial Sergio-Ale Miranda tak, teraz nie wiem.
Luis chodzi o wszystkich chlopakuw kturych przeleciala
Luis wsciekły spojrzał na Mirande
tą sytuacje próbował rozładowac Miguel
-Sergio jak ty sie zachowujesz-powiedział Miguel
Czemu oczerniasz Mirande przy Luisie?Co sie z tobą dzieje?!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:51, 14 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 214

Miranda spojrzala na podloge i nie wiedziala co powiedziec
Za to Sergiowi chcialo sie gadac
-No przeciesz mówie prawde-powiedzial noralnie Sergio-Nawet jak z kims byla w zwiazku to chodzila do lószka z innymi, do tego jeszcze cpala i duzo pila
-Kochanie prosze cie powiedz cos-prosił Luis
-Nie potrzebnie tu przychodzilismy-powiedział Miguel
Sergio przywołuje cię do porządku
-Tak, powiedziala i spojrzala na Luisa-To co Sergio mówi to prawda
-No wlasnie-powiedzial Sergio
Miguel spojrzał na Mirande
-Ja zrobiłem gorsze rzeczy niz Miranda-powiedział Miguel
-Nie rozmawiajmy o tym, powiedziala Miranda
-Trzeba to wreszcie wyjasnic-powiedział Miguel
Moj kochany braciszek zaczął wiec ja skończe
-Nie-powiedziala stanowczo Miranda-Nie chce o tym rozmawiac
-Ale ja musze to wreszcie powiedziec-powiedział Miguel
-O co chodzi? zapytal sie Sergio-Co to za sekrety?
-No wlasnie kochanie? zapytala Camila i spojrzala na Miguela
-No własnie-powiedział Luis-Jak szczerość to szczerość nie zatajajmy prawdy
-Być moze po tym co teraz powiem znienawidzicie mnie do końca życia i bedziecie mieli racje ja sam sie za to potępiam-zaczął Miguel
-Nie, powiedziala Miranda i spojrzala na Miguela-Lepjej nie mów, tak bedzie lepjej
-Lepiej?-zapytał Miguel-Dla kogo?
DLa mnie bo siedziałem cicho przez te cztery lata?
Ze miałem cholerne wyrzuty sumienia za to co zrobiłem?Nie to co Jesus on wogole nie ma sumienia
-Co ma do tego mój brat?-zapytał Luis
-Twój brat? zdziwila sie Miranda
-Tak-odpowiedział Luis-Jesus jest moim młodsszym bratem
Miranda zlapala sie za glowe i potem spojrzala potem na Miguela
-Bedziesz cicho, powiedziala
-Ale wracając do tematu,Miguel przez co masz wyrzuty sumienia?-zapytał Luis
Miguel spojrzał na Mirande ona dawała mu znaki zeby siedział cicho on miał wyrzuty sumienia
-Wybaczcie musze sie napic-i poszedł do kuchni
Miranda poszla za nim do kuchni
-Czemu nie chciałas zebym wyznał prawde?-zapytał
-Nie mozesz, powiedziala-Nie myslales o tym jak ja wtedy bede sie czula? Jaki to dla mnie bedzie wstyd?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:58, 15 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 215

-Dla ciebie?-zapytał-To przeciez ja to moja wina
-A Jesus? zapytala-To brat Luisa. I co? Mam powiedziec mu ze bylam wykorzystywana przez jego brata? I kuzyna?
Miguel napił się whisky i nagle zabolał go brzuch
-Co sie dzieje? zapytala przestraszona
-To nic-powiedzial-Zaraz przejdzie
-Napewno? zapytala
-Tak-usmiechnął sie Miguel-Juz tak mam od roku i przechodzi za kazdym razem
-Oby to nie bylo nic powaznego-powiedziala-Musimy isc do nich
I potem poszla do gosci
Miguel napił się whisky
zobaczył na szklance krew szybko umył szklanke
wytarł usta i poszedł do gosci
Miranda siedziala i czula wzrok Luisa na siebie
-Miguel czemu nie dokończyłes?-zapytał Luis
Co takiego ukrywasz?
-Niczego-odpowiedział Miguel
Poprostu mnie i Mirande duzo łączyło bylismy razem i to wszystko
-To wszystko-powiedziala Miranda i próbowala powsczymac lzy
-Acha-Luis był podejzliwy
Miguel natomiast pił nadal whisky
Sergio siedzial i przypatrywal sie Mirandzie, byla taka piekna
Ale Luis to zauwarzyl
-Sergio,a ty chyba powinienes znaleźć sobie jakąś kobiete-zaproponował Luis-Zrób to co brat
-Mam juz jedna na oku, powiedzial
-No to fajnie-ucieszył sie Luis
Po 2 godzinach goscie poszli
A Miranda bala sie spojrzec na Luisa
-I co masz mi do powiedzenia?-zapytał Luis
Czemu mi nie powiedziałas ze byłas mężatką
Odpowiadaj!






Odcinek 216

-Nie myslalam ze to wazne, powiedziala i spuscila glowe
-Byłas...żoną moejgo kuzyna
a to dla mnie jest wazne-powiedział Luis
-Nie wiedzialam ze to twoj kuzyn, powiedziala
-I co z tego?-zapytał
A co cie łączyło z moim bratem?
-Nic, sklamala
-Napewno?
-Ta..tak, znowu sklamala
-To dobrze-usmiechnął się
-Ale chyba nie uczymujesz z nim kontaktu? zapytala
-Nie-odpowiedział Luis
Bóg tylko wie gdzie podziewa się mój brat
Miranda odetchnela z ulga
Nadszedł poniedziałek
Miranda poszla do pracy i czekala na czlowieka z kim miala firma w kturej pracuje wejsc w wspolke
Nagle zjawił sie Miguel
-Dzień dobry-powiedział
-Czesc Miguel, powiedziala z usmiechem-Przepraszam ale naprawde nie mam czasu na rozmowe bo czekam na osobe
-To chyba na mnie-odpowiedział
-Jak to? zdziwila sie-To z toba ta firma ma wejsc w wspolke?
-Wygląda na to ze tak-usmiechnął się
-Naprawde jestes bogaty,powiedziala
-Tak-powiedział
Chetnie wejde z tobą współke jesli tylko chcesz
-Dobrze-powiedziala-I odrazu tez sie godze na pogodzenie i przyjazn z toba
Miguel usmiechnął sie
-To bardzo miłe-powiedział
-Mile?zapytala i zaczela sie smiac
-Z czego się smiejesz?-zapytał
Cos złego powiedzialem?
-Nie nic, powiedziala i nagle troszke posmutniala
-Rozmawiałas z Luisem?-zapytał
-Troszke sie go boje-przyznala
-Dlatego ze jest bratem Jesusa?-zapytał Miguel
-Nie tylko-powiedziala-On patrzyl na mnie z taka zloscia
-Napewno nic ci nie zrobi-powidział Miguel
Widze jak bardzo cie kocha
-On mnie kocha...powiedziala, lecz nie wiedziala czy ona mogla powiedziec to samo






Odcinek 217

-A ty?-zapytał Miguel-Kochasz go?
Ona na niego spojrzala a potem spóscila glowe
-Nie wiem, powiedziala
-Miłość jest bardzo wazna w związku-powiedział Miguel
-Milosci nie ma w mojim zyciu-odparla-Dawno odeszla
-To tak samo jak u mnie
wszystko spieprzyłem-odpowiedział-Wszystko to moja wina
-Kochasz Laure co nie?zapytala
-Tak,i to bardzo-wyznał
-Ciesze sie z tego-powiedziala-Ale szkoda ze tak pózno to zauwarzyles
Miguel wyjął z pod kurtki whisky
-Wiem-i napił się
-Nie w pracy, powiedziala i mu zabrala
-Czasami musze sie zrelaksowac-powiedział
Whisky mi pomaga
-Przetem ci seks pomagal sie zrelaksowac ale przeliczyles sie-powiedziala-Teraz moze byc tak samo
-Seks-powiedział-To tylko miła chwila nic po za tym
Ale po co komu seks bez miłości
-No wiesz mnie nie pytaj-powiedziala-Ale powinnienes to samo sie siebie zapytac 4 lata temu
-Teraz Sergio jest taki sam jak ja-powiedział Miguel
Nie wiem co mam z nim robic,zmienił sie i to na gorsze,pracuje ale...sam juz nie wiem
-Zepsulam mu zycie co nie? zapytala
-Sam sobie zepsuł-odpowiedział Miguel
-To moja wina-powiedziala-To ja ucieklam bez slowa
-To nie jest twoja wina-odpowiedział Miguel
Sam sie stoczył na dno,zresztą obaj sie stoczylismy
-Jak to bracia, powiedziala-Najgorsze jest ze kocham twojego brata
-A ja twoją siostre-powiedział Miguel
Moze ty i Sergio bedziecie jeszcze razem


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:00, 15 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 218

-Napewno, powiedziala z ironia
-Kiedy wychodzisz za Luisa?-zapytał Miguel
-Za nie cale 5 miesiecy-powiedziala
-A ja zenie sie z Camilą za 3miesiące-odpowiedział
-Ale sie wplatalismy, powiedziala-Wychodzimy za kogos kogo nie kochamy
-Tak-powiedział Miguel
Jakie to życie jest porąbane
Ona wziela butelke i sama sie napila
Strasznie dziwnie zareagowala bo juz nie czula smak whisky przez juz 4 lata
-Lepiej nie pij-powiedział
-Musze przez chwile zapomniec o tym bagnie, powiedziala i znowu sie napila chodz jej to strasznie nie smakowalo
-Przez ostatnie lata tylko pracowalam, powiedziala-Chcialam zapomniec
-Zmieniłas życie lepiej nie wracaj do tego co było-powiedział
-Juz wrócilam-powiedziala-Jestem spowrotem w tym miescie
-I co z tego?-zapytał Miguel
Nie musisz wracac do picia
-Przeciesz duzo nie pije, powiedziala-A karzdy moze czasami sobie pozwolic
I znowu sie napila
-Moze i masz racje-napił się
-Ale ty za czesto pijesz, podsumowala-Musisz uwarzac bo bedziesz alkocholikem
Miguel usmiechnął sie
-Nie wazne kim bede-odpowiedział
-Nie mow tak, powiedziala i napila sie-Myslisz ze Laura bedzie chciala pijaka
Jesli chcesz o nia walczyc to musisz cos ze soba zrobic
-Jak mam o nią walczyc?-zapytał-No jak
jest daleko nawet nie wiem gdzie
-Moze jeszcze wróci-powiedziala Miranda
-Nie licze na to-odpowiedział
Ona lekko go uderzyla w glowe
-Glupi jestes, powiedziala
-Nie wpadłbym na to-zazartował
A ona napila sie i zaczela sie smiac
W tej chwili do jej biura wszedl Luis





Odcinek 219

-A co wy tu robicie?-zapytał Luis
Pijecie?
Mirandzie sie zrobilo glupio
Miranda chciala wstac ale jak wstala to prawie by sie przewrucila ale na szczescie zlapala sie za biurko
-Jestes pijana-powiedział Luis
-I co z tego? zapytala
-Jesli chcecie porozmawiac to wyjde-powiedział Miguel
-Do jutra, powiedziala Miranda do Miguela-Albo moze wpadne dzisaj do dyskoteki
-Dobrze-Miguel wyszedł
Miranda stala i czekala na to co powie jej Luis
-Jak mogłas-powiedział Luis
Czemu przy nim sie napiłas?
-Dlaczego bym nie mogla sie napic przy Miguelu? zapytala
-Bo był twoim męzem-powiedział Luis
-No tak, powiedziala-Ale teraz juz nie jest nim
-Jest przystojny,mogłabys mu ulec-prowokował Luis
-Myslisz ze jestem taka latwa? zapytala-A jesli bym mu ulega co bys wtedy zrobil?
-Zerwałbym z tobą-odpowiedział Luis
-Moze powinnienes jesli myslisz ze jestem taka latwa, powiedziala urazona
-Kocham CIę-powiedział Luis
Jestes moja
-Twoja? zapytala
-Tak,moja-nacisnął słowo moja
Miranda zaczela sie bac i to naprawde
-Te..tez cie kocham, sklalama czesacym sie glosem
Kilka minut później
Miranda dotarla do dyskoteki
Miguel pił whisky
-Czesc-powiedział usmiechając isę
-Znowu pijesz? zapytala nie zadowolona
-A co innego mi zostało?-zapyatł Miguel
-Luis mysli ze moze cos byc miedzy nami, powiedziala Miranda
Miguel usmiechnął się
-Ale pomiedzy nami nic nie bedzie-powiedział






Odcinek 220

-Wiem, powiedziala-Powiedzial to jak bym byla jakas latwa dziwka
-Luis czasami mnie wkurza
wydaje sie byc podobny do Jesusa-odpowiedział
-To prawda-powiedziala-Powiedzial mi dzisaj ze jestem jego, jakby wlasnoscia
-Nie cierpie takich ludzi-zdenerwował sie Miguel
Sam taki kiedys byłem
Ona sie napila
-Nie wiem czy wrócic do domu dzisaj-powiedziala-Boje sie
-Czego?-zapytał-Luis nic złego ci nie zrobi
-Nie wazne, powiedziala i chciala isc
-Nie mozesz iść w takim stanie-powiedział Miguel
Jesli tak bardzo się boisz moozesz spac tutaj
-Dzieki-powiedziala i poprosila o drinka
-Szefie-zaczął barman-Moze juz starczy jest
szef dość pijany
-Nie gadaj tylko nalewaj-rzekł Miguel-I tej pani tez nalej
Chwile później
Miranda juz zaczela czuc sie spiaca po tych wszytkich drinkach
-Dobrze sie czujesz?-zapytał Miguel
Ona sie usmiechnela
-Wspaniale kochanie, powiedziala i zaczela sie smiac
-Miranda,cpałas?-zapytał
-Nie, powiedziala i wciasz sie smiala-Tylko od tak dawna juz tyle nie pilam ze chyba mi sie poprzewracalo w glowie
Miguel usmiechnął sie
-Tak to juz jest
Ona zaczela sie droszke do niego kleic
Sama nie wiedziala dlaczego ale tez nie byla swiadoma tego co robi bo byla bardzo pijana


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:00, 15 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 221

-Miranda-zaczął lecz ona mu przerwała
-Nie mysl-powiedziala-Tak jak ja
Miguel przez chwile chciał sie poddac namietnosci
-Chceszbyc ze mną?-zapytał-Naprawde tego chcesz?
-Tak, powiedziala-Chce sie poddac namietnosci tu i teraz
Miguel poszedł zn ią do swojego pokoju
-Nie bedziesz załowała?-zapytał całując ją
-Napewno nie-powiedziala calujac sie z nim dalej
Miguel rozpiął jej sukienke sam zdjął z siebie koszule i spuscił spodnie usiadła mu na kolanach
to go doprowadzało do szaleństwa czuł ją na sobie
-Pragne cie-mówił i nagle cos zrozumiał było mu z nia dobrze zawsze tak było ale ją odepchnął-Nie!
-Co? zapytala zdziwiona
-Chce sie z tobą kochac-powiedział-Pragne cie całym ciałem
ale bedziesz później załowała
-Pozniej? zapytala-Liczy sie tu i teraz
-Moze masz i racje-i znowu zaczął ją całować ona dotykała jego pleców zapomniał jak to juz jest w jej objęciach całował jej szyje tam gdzie ona kiedys lubiała
-Wciasz pamietasz, powiedziala z usmiechem
On zaczal sciagac z niej biustonosz i polorzyl ja na lószku
-Pamietam-zaczął całowac jej brzuch-Nie zpaomniałem,byłas i bedziesz w mojej pamięci
Co ja wygaduje-pomyslał-I co ja robie
Ona jakos dziwnie bezpieczna czula sie
w jego objeciach
On zjechał na dół i całował jej uda
ona czuła sie tak przyjemnie jak z zadnym mężczyznom w końcu on zaczął dotykac jej całego ciała ale opamietał sie
-Wybacz-powiedział-Nie mozemy to nie moze sie stac






Odcinek 222

-Jak to? zapytala-To juz drugi raz mówisz cos w tym stylu
-Bo...bedziesz załowała-powiedział
Jestes pijana i chcesz sie ze mnąkochac
ja nie wiem...moze ty to robisz z głebi serca wiesz co robisz,ale ja nie chce zebys potem mnie znienawidziłą ze cie wykorzystałem
Ona go pocalowala
-Jestes pewny ze nie chcesz? zapytala
-Bardzo chce-powiedział
Pragne cię
-Wiec? zapytala-Miguel duzo sie nie zmieniles
-Chcesz tego ze mną byc-zapytał-Chcesz sie ze mną kochac chcesz poczuc moje ciało?Tylko co potem
kazde pójdzie w swoją strone ty bedziesz załowac
bo jestes z Luisem
-A ty z Camila, powiedziala
-Tak jestem z Camilą ale...nie wazne-powiedział
Spij lepiej wytrzeźwiejesz i zapomnisz o tym ze mnie pragnełas
-Ale? zapytala
-Ale mnie z nią nic nie łączy-odpowiedział Miguel
Ona mnie kocha i wie ze ja jej nie kocham
-Ja tez nie kocham Luisa, powiedziala
-Jutro pozałujesz ze przespisz sie dzis ze mną-powiedział patrzac na jej ciało zaczął ją dotykac jak ona lubi
-Nie jestes tego pewien-powiedziala-Moze sie przekonamy
Miguel spojrzał na nią z wielką namietnością w oczach tak bardzo ją pragnął ze sam nie mógł tego powiedziec
-Pragniesz mnie Miguel-powiedziala-I w tym momecie ja ciebie tez
-Chcesz sie ze mną kochac-powiedział dotykając jej ust-Ja tez tego pragne nawet nie wiesz jak bardzo
całował jej nogi piescił je przez chwile czuł ze wraca stary Miguel ale nie chciał tego-Ale co potem?






Odcinek 223

-A co chcesz zeby bylo potem? zapytala
-Sam nie wiem pogubiłem się,chcesz nalezec do mnie-powiedział-Moze...spróbujmy moze znowu spróbujmy byc razem,moze wtedy nie bedziemy załowac dzisiejszej nocy
-Przeciesz ty kochasz Laure, powiedziala
-Wiem-powiedział-Kocham Laure
dlatego...dlatego to co bysmy teraz zrobili byłoby wielkim błedem,pragne cie i to cholera bardzo
moje ciało chcce zetknąc sie z twoim i widze ze tez mnie porządasz dlatego spij,jutro porozmawiamy jesli nadal bedziesz mnie pragneła wtedy to zrobimy
Ona sie polorzyla i usnela w jego lószku
Natomiast Miguel zasnął w fotelu
Miranda ubudzila sie rano i poszla do kuchni
Miguel pił wtedy whisky
-Juz wstałas-powiedział
-Tak-powiedziala-Masz moze cos na bol glowy?
Miguel podał jej
-Prosze-powiedział-Masz kaca?
-Nawet nie rozmawiajaj o tym-odparla-Glowa mi peka
-Rozumiem-odpowiedział
-Jak ja sie tu znalazlam? zapytala nie pewnie
-Byłas pijana-zaczął-Nie chciałęm zebys szła sama do domu
przyniosłem cie tutaj spałas w moim łóżku a ja na fotelu
Miguel nie powiedział nic o tym co miało pomiedzy nimi zajść
-Spokojnie-powiedziala-Nie mysle ze mnie wykorzystales, a nawet jesli co by sie stalo nie byla bym zla
Miguel spojrzał na nią zaskoczony
-Wczoraj nawet doszłoby do czegos-powiedział
Ale byłas pijana więc nie chciałem cię wykorzystywac


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:01, 15 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 224

-Rozumiem-powiedziala-Nie chciales zebym byla na ciebie zla i sie ciesze ze tak myslales ale tez nie dziwi mnie ze prawie doszlo do czegos miedzy nami.
-Nie?-zapytał-Nie rozumiem
chciałabys żebysmy się kochali?
-Wiesz by bylo mile zakoniczenie-podsumowala-A nie takie ze nawet o tym bym nie pamietala
Miguel usmiechnął się
-Masz racje-zgodził się-Bardzo miłe podsumowanie
Ona sie usmiechnela
-A ty wczoraj chciales zeby do czegos miedzy nami doszlo? zapytala szczerze
-Tak-odpowiedział szczerze
Ona sie usmiechnela
-Troszke sie zmieniles przez te cztery lata-powiedziala-Ale nie duzo
-Zrobic ci cos na sniadanie?-zapytał
-Poprosze kawe i kanapke-powiedziala-Ktura jest godzina?
-Dochodzi 7-ma-powiedział
-No to juz Luis itak bedzie myslal ze go zdradzilam, powiedziala z usmiechem-To juz moge troszke duzej zostac
-Na sniadaniu czy na czyms wiecej?-zapytał Miguel patrzac na whisky
-Moze i na to i na to drugie-powiedziala z usmiechem
Po chwili byli juz po sniadaniu
-Smakowało?-zapytał
-Bylo pyszne, powiedziala z usmiechem
-Dziekuje-usmiechnął się-No cóż kawaler musi umiec goowac
-Tak to prawda-powiedziala-Szkoda ze Luis musi byc taka niezdara jesli chodzi o gotowanie






Odcinek 225

-On zawsze taki był-odparł Miguel
Moze naucze go gotowac zebys była z niego zadowolona
Miranda sie usmiechnela
-Dziekuje-powiedziala-Ale jakos sobie chyba poradze
-Ok-usmiechnął się
ona zaczeła sie do niego zblizać i rozpinac jego bluzke-Co robisz?
-No wiesz jest bardzo goraca, powiedziala z usmiechem-Nie uwarzasz?
Miguel niepewnie usmiechnął się
i pocałował ją namiętnie
-To prawda jest straszny upał-powiedział
-Wiem, powiedziala i sciagnela z siebie bluzke
-Az tak bardzo mnie pragniesz-mówił
-Pragne tego milego zakoniczenia, usmiechnela sie
Miguel pocaował ją i wziął na ręce
-To więc zakończmy to miło-powiedział
-Bardzo milo-powiedziala i posli co sypialni
W sypialni Miguel rozebrał się
i połozył ją na łóżku takze zaczął ją rozbierać
-Nigdy tego nie zapomnimy-powiedział-Bedziemy nalezec do siebie
Spojrzał na nią ona przyciągneła go i kochali sie tak jak kiedyś z wielką namietnością nie mysląc o niczym innym bez narkotyków było im cudownie
zdjął jej wszystko i całował jej całe ciało
Czuli sie jak w raju i bylo bardzo namietnie, moze bo wiedzieli ze to juz ostatni raz
Kilka minut później lezeli obok siebie
-Mile bylo zakoniczenie, powiedziala z usmiechem
-To prawda-usmiechnął się
Ale juz ostatni raz kochalismy sie
-Oczywiscie, powiedziala-Przeciesz jestem z Luisem, a do tego kocham twojego brata
-Masz racje-powiedział Miguel wstając
-Lecz musze powiedziec ze Luis nie dorównuje ci nawet do piet, powiedziala
Miguel usiadł na jej nogach i pocałował ją w szyje
-A tobie nie dorównuje Camila,jestes najlepszą kochanką-powiedział






Odcinek 226

-Wiem ze jestem dobra w tym co robie, bo w czyms chyba musze-powiedziala z slodkim usmiechem
-Masz racje-odpowiedział-Dzis zakończylismy tamten rozdział
-Na zawsze, powiedziala-Juz nigdy wiecej, nawet jesli bedziemy tego bardzo chcieli
-Tak-powiedział-Nigdy więcej seksu
Spojrzeli sobie w oczy
-Nigdy, powturzyla patrzac mu w jego piekne niebieskie oczy
-Będzie nam trudno-powiedział
Ale musimy wytrzymać...
-Naprawde trudno-powiedziala i spojrzyla gdzie wszystkie jej ciuchy lezaly
To ja lepjej pojde sie ubrac
-Moze chcesz jeszcze troche zostac-powiedział
-W lószku? zapytala
-Nie chce cie do niczego namawiac-powiedział
Ale moze powinnismy bardziej zakończyc ten rozdział
Podał jej wódke-Najlepiej jak to tylko my potrafimy
Ona wziela wódke i sie napila
On wstał i podszedł do okna
-Co jest? zapytala
-Nic-odpowiedział-Poprostu nie wiem czy nie popełnilismy błędu,ale ja nie żałuje ze kochałem sie dzis z tobą
-Ja tez tego nie zaluje-powiedziala-Nie dzisaj
Miguel zdjął z siebie bluzke odebrał jej wódke i sam sie napił
-Więc dzisiaj jest nasz dzień-zaczął ją namietnie całowac,wrócili w tej chwili dawni Miguel i Miranda
kochali się ostro jak to oni lubi nie mysleli o niczym innym tylko o seksie w końcu byli zupełnie nadzy ona usiadła na nim i dotykała swoimi rękoma jego torsu
-Miguel-zaczela-Jestes najlepszy
Miguel usmiechnął się
-Ty także,zadna ci nie dorówna
połozyła się na nim oparła brode o jego tors i zaczeli się głaskać to im się podobało po całym łóżku się turlali
jak małe dzieci-Seks z tobą to prawdziwa przyjemność ale nie gadajmy juz kochaj mnie kochaj






Odcinek 227

Turlali sie jeszcze po lószku az on byl na niej
Zaczal ja calowac po szyji jak ona to najbardziej lubila
A ona całowała go po torsie potem on zjechał na jej brzuch i całował ją po brzuchu ten moment był gorący dla nich oboje,czuli sie cudownie wiedzieli ze to jest ich ostatni raz...
Chwile później...
Lezeli w lószku przytuleni do siebie
Jej noga ja jego nogach
-Nigdy tego nie zapomnij-powiedział Miguel
-Nigdy tego nie zapomne-powiedziala i glaskala jego klate swojimi delikatnymi rekami
A ty?
-Kiedy będę z jakąś kobietą zawsze bede myslał o tobie-pocałował jej udo-Jestes wspaniała
-To ty jestes wspanialy-powiedziala-Zawsze jak spalam z Luisem to zawsze zauwarzalam cos co ty lepjej robiles
-Tak?-usmiechnął sie-Co takiego?
-Prawie wszystko-powiedziala-Z toba zawsze jest tak namietnie i cudownie a znim...to niezdara i nie umie dac kobietcie tego co chce
-Ja zawsze daje ci wszystko-połozył się na niej
Uwielbiam sie z tobą kochać
-A ja z toba-powiedziala calujac go po szyji-W jakis sposub tesknilam za seksem z toba przez te cztery lata
On pocałował ją i połozył swoją głowe na jej piersiach
-Twoje ciało zawsze mnie podnieca-mówił całując ją ona znowu poczuła cos dziwnego zrobiło jej sie gorąco i znwou zapragneła sie z nim kochac jednak on wstał zeby znowu tego nie robić-To juz jest koniec
Ona podeszla do niego i namietnie go pocalowala
Miguel spojrzał na nią i przytulił ją
-Będę tesknił za twym ciałem za twymi ustami
i namietnymi pocałunkami-pocałował ją w szyje
-Lepjej juz pójde, powiedziala i wstala
-Dobrze-powiedział
Odwioze cie
-Nie-powiedziala-Lepjej nie zeby nikt nic nie pomyslal
-Ok-zgodził się
Jedź,ale co powiesz Luisowi?
-Nie wiem, powiedziala-Bedzie jak bedzie
-Ale jakby cos to zadzwoń to przyjade-usmiechnął sie Miguel






Odcinek 228

-Dzieki, powiedziala i go przytulila-Jestes prawdziwym przyjacielem
-Staram się-odpowiedział
Ona sie usmiechnela i poszla do lazeieki
Kilka godzin później
w dyskotece zjawiła się Camila
-Czesc kochanie-powiedziala jak zobaczyla Miguela
-Witaj-powiedział pijąc whisky
-Jak sie masz? zapytala
-Wspaniale-odpowiedział
A ty?
-Tak samo bo jestem z toba-powiedziala i nagle do lokalu wszedl Sergio
-Czesc Sergio-powiedział Miguel i uderzył go
To za wczorajszy wieczór
On az prawie upadl
-Wiesz co! powiedzial-Dlaczego?
-Mógłbym ci gorzej skopac tyłek
obraziłes Mirande,w towarzystwie Luisa
jak mogłes to zrobic!-krzyczał
-Nalezalo jej sie-powiedzial szczerze-Jakos musialem jej odplacic ze mnie zostawila i zlamala serce
Ale teraz uslyszysz cos jeszcze-powiedzial z usmiechem
-No słucham-powiedział Miguel-Co takiego usłysze?
-No wiesz gadalem dzisaj rano z Luisem, powiedzial-Caly czas mnie sie pytal czy moze wiem gdzie jest Miranda bo nie wrócila na noc
Byl wsciekly
Ale ja sie jakos nie dziwie bo wszystkich zdradza
Miguel usmiechnął się
-Całą noc Miranda była ze mną-wyznał
Przygotowywalismy biznesplan dyskoteki
jak wiesz jestesmy wspólnikami
-Z toba? zapytal Sergio-To Luis ja zabije
-Nie zabije-powiedział Miguel
Predzej ja to zrobie jesli ją tknie
a ty jesli jeszcze raz powiesz na nią złe słowo
to udusze cie własnymi rękoma,to jasne braciszku
I poszedł do Luisa wiedział do czego jest zdolny
więc tam poszedł


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:02, 15 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 229

Miranda za to wrócila do domu a tam siedzial zly Luis
-Gdzie sie podziewałas!-krzyknął
Mów kobieto!
-Przepraszam, powiedziala z spuszczona glowa
-Gdzie byłas?-zapytał Luis
i nagle zadzwonił dzwonek do drzwi
Miranda poszla za nim
-Bylam u kolezanki-sklamala-Przepraszam ze tak dlugo
Miguel wszedł do mieszkania
-Nie przeszkadzam?-zapytał
-Co tu robisz?-zapytał Luis
-Miranda była ze mną całą noc
pracowalismy nad bilansem i zeszło nam to-odpowiedział
-Czyzby?-zapytał Luis-A Miranda przed chwilą powiedziała ze była u kolezanki
-Bo potem ją odwiozłem-zrecznie skłamał Miguel
Tam była reszte nocy
-Bylam z Miguelem tylko wieczorem-sklamala-Potem spotkalam kolezanki i spalam u niej
-Acha-odpowiedział Luis
Rozumiem,ale Miguel po co przyszedłes?
-Przyszedłem bo...Luis chciałem cie spytac
czy wiesz cos o Jesusie bo chciałbym sie z nim
skontaktowac-wyparował Miguel
-Nie,i nie chce wiedziec,czy cos jeszczE-zapytał Luis
-Nic-spojrzał na Mirande i wyszedł
Miranda sie usmiechnela i poszla do kuchni
Kilka dni później...
Miranda poszla do dyskoteki by podziekowac Miguelowi
Miguela zastała pijącego whisky był juz troche wstawiony
Ona podeszla do baru
-Chcialam podziekowac-odparla-A ty znowu pijesz?
-Nie ma za co-odpowiedział-No codzienny rytuał
-Nie dlugo sie zabijesz tym alkocholem-odparla
-Moze to byłoby lepiej dla innych-odpowiedział
Po co mam życ?Chyba moje życie to jedna wielka pomyłka
-Nie mow tak-powiedziala-Mi pomogles, i to juz nie pierwszy raz
Miguel usmiechnął się
-Przyszłas mi podziekowac?-zapytał
Czy moze zeby popracowac?





Odcinek 230

-Zeby podziekowac-powiedziala
Nagle wszedl do dyskoteki Sergio i podszedl do nich
-Nie musisz dziekowac-usmiechnął sie Miguel
-Za co podziekowac? zapytal Sergio
-Za to że jestesmy wspólnikami-skłamał Miguel
A co tu robisz?Chyba powinienes byc w pracy
-Juz skoniczylem-powiedzial-Luis bierze ostatnia operacjie
Wiec ja ide na panienki
Mirandzie zrobilo sie smutno bo kocha Sergia
-To idź-powiedział Miguel
Sergio spojrzal na Miranda
-Juz chyba jedna znalazlem-powiedzial z usmiechem
Miguel spojrzał brata
-Lepiej sie nie chwal-powiedział
I lepiej juz idź
Miranda spojrzala na Sergia
-Dlaczego byles taki nie mily na kolacji? zapytala
-Musialam jakos odplacic za wszystkie krzywdy które mi wyrzadzilas-powiedzial
-Jaki krzywdy? zapytala
-Jakie krzywdy? powturzyl-Bylem w tobie zakochany, zostawilas mnie a ja ciebie tak kochalem, chcialem sie nawet oswiadczyc
-Naprawde? zapytala zdziwiona
-Tak-odparl
Ale teraz juz za pózno bo jestes z mojim kuzynem
Potem poszedl
A Mirandzie zaczely lecic lzy popoliczku
-Nie płacz-poprosiłMiguel
Nie warto
-Jak moglam to wszystko tak zepsuc-odparla z zalem do siebie
-Sergio nie jest wart-powiedział Miguel
-Ja go kocham-powiedziala-I nic tego nie zmieni
-A ja kocham Laure-powiedział smutno Miguel
-Slyszales cos o niej? zapytala
-Nie-odpowiedział Miguel
-Szkoda-powiedziala-Tesknie za siostra






Odcinek 231

Miguel łyknął whisky
-W sobote bedą tu tłumy-powiedział Miguel
Jakas gwiazda chce tu zaspiewać
-A jak sie nazywa? zapytala Miranda
-Jej pseudonim to Lorelai-odpowiedział Miguel
-Fajne-powiedziala-Teraz juz lepjej pójde bo nie chce zeby Luis byl zly
-To pa-pozegnał sie nią
Miranda poszla do domu
A Sergio podszedl do brata
-Marnie wygladasz bracie-powiedzial
-Martwisz sie o mnie?-zapytał Miguel
-Tak-powiedzial szczerze
-Dzieki za pocieszenie doktorze-usmiechnął sie Miguel i nagle nie dobrze mu sie zrobiło i zwymiotował krwią na podłoge
Sergio bardzo sie zdziwil
-Musisz jechac do szpitala-powiedzial Sergio powarznie
-To tylko wymioty-powiedział Miguel-Z krwią
Rai posprzątaj prosze,ja pójde się połozyc
Miguel wstał ale nie utrzymał sie na nogach i upadł
-Rai pomosz mi go przeniesc do mojego samochodu-powiedzial
Przeniesli go do samochodu
Sergio pojechal z nim do szpitala gdzie przyjaciel Sergia zaja sie Miguelem
-Nic mi nie jest-powtarzał Miguel
-Julio pomoz prosze mojemu bratu-powiedzial Sergio i wyszedl z pokoju
-Naprawde mi nic nie jest-Miguel próbował wstać
-Prosze lezec-powiedział Julio-Od jak dawna pan wymotuje?
-Od trzech miesiecy-odpowiedział
A pije od roku
-Musimy zrobic badania-powiedział Julio
-To konieczne?-zapytał Miguel
-Jak najbardziej-rzekł Julio
Podejżewam...wrzody i raka
Miranda siedziala w domu z Luisem
Zadzwonił Sergio do Luisa
-Halo-odebrał Luis
-Czesc Luis-powiedzial Sergio-Mamy powarzna sprawe, Miguel ma wrzody i raka






Odcinek 232

-Co?-zapytał Luis
Co z nim?
-Mam nadzeje ze przyzyje-powiedzial zamartwiony Sergio-I powiedz wszystko Mirandzie, napewno bedzie sie o niego martwila bo przeciesz to jej byly maz
Tez slowa rozloscily Luisa i stal sie zazdrosny
-Tak napewno powiem-odłozył słuchawke
-Kto to byl? zapytala Miranda
-Sergio-odparł Luis
-Co mówil? zapytala-Cos sie stalo?
-Miguel...-zaczął
Nie wiem jak ci to powiedziec
-Co sie stalo z Miguelem? zapytala i zaczela sie bardzo martwic
-Okazało się ze ma wrzody a w nich raka-odpowiedział Luis-No cóż pił az sie dorobił
Miranda zaczela plakac
-To nie moze byc prawda-powiedziala z placzem-Dlaczego?
-A tego nie wiem-odparł oschle Luis
-Bóg nie ma prawa zabrac takiego wspanialego czlowieka-powiedziala
-Bez przesady-odpowiedział Luis
Miguel to zwykły drań ukrywający sie pod skorą cierpietnika
Miranda uderzyla Luisa w twarz
-Nie masz prawa tak o nim mówic a zwlaszcza teraz-powiedziala zla
-Mam prawo,bo Miguel zawsze skakał z kwiatka na kwiatek,to zakała rodziny!-krzyknął Luis
Ona znowu go uderzyla
-Az tak ci sie podoba?-zapytał Luis
-Nie pozwalaj sobie-powiedziala zla
-Bo co?-zapytał Luis-Odejdziesz odemnie?
Chyba raczej nie byłoby ci to na reke,jestem bogaty
i nawet nie zły w łózku straciłabys takiego faceta jak ja
-Jakiego faceta? zapytala-Moze i jestes bogaty
-To prawda-usmiechnął sie-I jestem dobry w łózku
Ona zaczela sie smiac
-Z czego sie smiejesz?-zapytał Luis
Jaki zart powiedziałem?
-To z lószkiem-powiedziala i wciaz sie smiala
-Czyz nie jestem wspaniałym kochankiem?-zapytał
-Napewno chcesz uslyszec odpowiedz na to pytanie? zapytala
-Tak-powiedział
-Szczerze-powiedziala-Mialam lepszych
Luis wkurzył sie
-Nie wierze-odpowiedział-Ale przynajmniej jestem i byłem lepszy od Miguela Santiago


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 16:17, 16 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 233

-Nie byla bym taka pewna-powiedziala
-Chcesz mi powiedziec że...Miguel jest odemnie lepszy-podszedł do niej-ze lepiej sie kocha z tobą niz ja
-Tak-powiedziala szczerze patrzac mu w oczy
-Ty suko-powiedział-Miguel nie moze byc lepszy odemnie! Zresztą dawno sie z nim nie kochałas moze sie zmienił
-Nie masz prawa mnie obrazac-powiedziala zla a na to drugie pytanie nie chciala odpowiedziec
-Nie odpowiedziałas mi-powiedział Luis
Kiedy ostatnio sie z nim łajdaczyłas!
-Nie twoja sprawa-powiedziala i chciala odejsc
-Ej,odpowiedz mi na pytanie suko-powiedział
A moze...ostatniej nocy byłas z nim! Odpowiadaj!
-Zostaw mnie-powiedziala-Nie masz prawa mnie obrazac
-Mam!-i zacząl nią trząść-Odpowiadaj!
-Tak-powiedziala bo juz nie miala sily-Ostatniej nocy wtedy jak nie bylo mnie bylam z nim
On uderzył ją w twarz
-Jak mogłas! Powinnas tego żałowac!
Wykrzycz mi w twarz ze załujesz!-krzyczał
Ona zlapala sie za policzek
-A co mi zrobisz jesli powiem ze nie? zapytala
-Nie?-zapytał
To wynoś się z tąd!Nie chce cie wiecej widziec w moim domu! I w życiu mojej rodziny!Ale najpierw
powiedz mi jedno w czym on jest lepszy odemnie?
-Powiem ze nie zaluje bo wiem ze to bylo zakoniczenie-powiedziala-I tak byl lepszy i to owiele
-Jestes zwykłą dziwką-powiedział
Uprawiasz seks z Miguelem i mówisz ze nie załujesz
w takim razie idź do niego no juz bo powiem ci jedno nigdy nie bedziesz z Sergio on cie nie kocha, a Miguel no cóż skoro jest taki wspaniały to lepiej uprawiaj seks z nim dalej
Ona byla bardzo zla na Luisa i juz byla taka osoba ktura nie umiela czymac jezyk za zebami
-Twoj brat nawet byl od ciebie lepszy-powiedziala by go wkurzyc






Odcinek 234

-Z Jesusem tez spałas?-zapytał-No nie źle
moze lepiej seks grupowy ty Miguel i Jesus
byłoby o wiele lepiej uwierz mi
-A jak wiesz? zapytala-Moze probowales?
-Tak-usmiechnął sie Luis
Było całkiem miło
-Twój brat mnie wykorzystywal-powiedziala-Wiec to nie ja jestem ta gorsza
-Nie obchodzi mnie to-powiedził szczerze
Spakuj sie i spadaj do Miguela
-Nie nawidzie cie-powiedziala i rzucila na nim pierscionkiem-Jestes najgorsza swinia i draniem na calym swiecie
Ale nie dam ci tej sadysfaktcji i nie wróce do Miguela bo go nie kocham
-Rób co chcesz-usiadł na fotelu
I spadaj szybciej bo przyjdzie tu zaraz nie zła cizia
-Kto? zapytala
-Nie twoja sprawa-odparł Luis
-Tez mnie zdradzasz? zapytala
-Tak-odpowiedział
Nie jestes jedyna na tym swiecie
-Jestes swina-powiedziala-A ty na mnie byles zly i mnie obrazales bo ciebie raz zdradzilam, a ty sam nie jestes lepszy
Luis rozesmiał sie
-Takich jak ty jest wiele-powiedział
Ona poszla i sie napila wódki
Nie mogla juz wytrzymac tego napiecia
Potem zaczela go bic
On ją przytrzymał
-Masz na mnie ochote-powiedział-Widze to w twoich oczach
-Nie mysl sobie za duzo-powiedziala i dalej chciala go bic
On ją odepchnął
-Ja nie mam na ciebie ochoty
biegni do Miguela-powidział
-Myslisz ze tylko z nim spalam? zapytala-Co sie tak na niego uwiesiles?
-BoMiguel zawsze był lepszy odemnie-powiedział
Ale nie chce o tym mówic,zjeżdzaj z tąd
-Chetnie poslucham-powiedziala-Opowiedz mi to, wyzal sie bo widze ze to potrzebujesz
-Miguel odbił mi kazdą laske jaką miałem-powiedział
Z każdą sie przespał kazdej było z nim dobrze
do czasu kiedy wyjechał
-Moge jakos pomóc? zapytala-Za te krzywdy które ci wyrzadzilam?
-Przespij sie ze mną-powiedział
-W jaki sposob ci wtedy pomoge? zapytala
-Bede czuł twe ciało i sprawisz ze bede facetem-odpowiedział


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 16:18, 16 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 235

Ona go pocalowala
Myslala ze moze jeszcze da Luisowi jedna szanse bo juz dlugo byli razem
-A z tą cizią to skłamałem-powiedział biorąc ją na kolana-Dajmy sobie drugą szanse
-Dobrze-powiedziala-Objecuje ze nie potórzy sie to juz
-To w takim razie daj mi dowod swojej miłosci-powiedział-Kochaj sie ze mną
Ona go znowu pocalowala i zaczeli isc do sypialni
W sypialni zaczeli sie rozbierac
Luis nie był tak super jak Miguel lub Edgar
ale starał sie jak mógł dla Mirandy to był ból
sypiając z Luisem
Sergio za to siedzial przy bracie
-To straszne-powiedzial-Obys z tego wyszedl caly i zdrowy
-Nie potrzebuje operacji-powiedział
Chce odejsć wreszcie z tego choerlnego swiata
-Nie mow tak-powiedzial-Dzwonilem do Luisa i dziwi mnie ze jeszcze go tu nie ma z ....
-Po co do niego dzwoniłes-wkurzył sie Miguel wstając
Lepiej pójde juz
-Nie-powiedzial Sergio-Za godzine masz operacje
-Nie!-krzyknął Miguel
nie poddam sie operaji
-Poddasz sie-powiedzial-Jak inaczej chcesz spotkac Laure?
Nie chcialem ci mówic ale przez ten caly czas mialem kontakt znia i wraca za pare dni do Meksyku
Miguel spojrzał na brata
-Wraca-powiedział-Ale ja sie nie poddam operacji
nie ma mowy,przezyje
-Nie przezyjesz-powiedzial smutny-Jesli sie nie poddasz to...Julio daje ci najwyzej tydzien zycia
Miguel spuscił wzrok
-To nic,zobacze ją i umre-odpowiedział
-Jedziemy na sale operacyjna-powiedzial Julio ktury wlasnie wszedl do pokoju
-Nie poddam sie operacji-odpowiedział Miguel
Jestem tego swiadom
Lecz Sergio go szybko uspil i pojechali z nim na sale gdzie rozpoczela sie operacja
Kilka godzin później..
Na cale szczescie operacja sie udala
Sergio siedzial przy Miguelu i czekal az on sie obudzi






Odcinek 236

Miguel budził sie
-Co sie stało?-zapytał
-Teraz bedziesz zyl-powiedzial z usmiechem Sergio-Miales operacjie i sie udala
-Cholera-wkurzył sie Miguel
Czy ty chociaz raz nie mozesz mnie posłuchac
-Nie-powiedzial-Zrobilem to dla twojego dobra
-Dla mojego dobra?-zapytał
Skąd wiesz co jest dla mnie dobre!
Chciałem umrzec! Po co miałem życ do cholery!
-Nie zlosc sie-uspokojil go Sergio-Teraz ja jestem tym mardzejszym i nie dam bratu umrzec przes swoja glupote
-A skąd wiesz co ja czuje?-zapytał Miguel
Weszli do pokoju Luis i Miranda
-Jak sie masz? zapytala smutna
-Przez mojego durnego brata byłem krojony-wkurzył sie Miguel
-Ale chodziasz zyjesz-powiedzial zly Sergio-I nawet jesli ty nie chcesz zebys zyl to inni tak wiec przestan tylko myslec o sobie!
-Przestańcie sie kłucic-powiedział Luis
-Ja nie mysle o sobie-powiedział Miguel
Po co mam życ jak nie mam dla kogo?
-Masz dla kogo-powiedziala Miranda-Dla mnie, dla brata...
-Nie musze życ-powiedział Miguel
Sergio jest dorosły a ty masz Luisa
Ona spojrzala na Luisa
-Wiec widzie ze nie jestem tu potrzebna-powiedziala smutna i chciala isc
-Zaczekaj-zatrzymał ją Miguel
Zostawcie nas samych chce pogadac z Mirandą
-Spoko-powiedzial Sergio i wyszedl
Luis takze wyszedł
-Co sie dzieje?-zapytał Miguel
Jestes smutna


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 16:20, 16 Lis 2006
Anna42
Moderator

 
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec





Odcinek 237

-Nic, powiedziala i próbowala sie usmiechnac
Ale ciesze sie ze bedzie z toba dobrze
-Czy Luis cos ci zrobic?-zapytał
Mozesz mi zaufac prosze cie Mirando
powiedz mi
-Nic, powiedziala Miranda-Dam mu szanse, chodz go nie kocham ale nie chce go skrzywdzic
-Mirando czy Luis...czy on wie ze
tamtą noc spedzilismy razem?-spytał Miguel
-Tak, powiedziala
-I co?-zapytał Miguel
Co co zribił?
-Przyja to lepjej niz myslalam-powiedziala-Uderzyl mnie tylko raz
-Co!-krzyknął Miguel
Niech ja dorwe tego sukinsyna
-Przestan-powiedziala-Lepjej sie nie mieszaj do tego
-Nie wolno mu cie bic rozumiesz-mówił zdenerwowany Miguel-Cholera wszystko moja wina
-Miguel, prosze cie-powiedziala juz zmeczona ta rozmowa-To jest moje zycie i wiem co robie
-W jakims stopniu ja tez naleze do twojego życia-powiedział-I nie wyrzucisz mnie z niego
-Nie chciales do niego nalezec-powiedziala-Wcale nie chciales zyc
I wiem ze do niego nalezysz ale tez ja wiem co mam zrobic i juz nie jestem mala dziewczynka ktura musisz sie opiekowac
-Wiem-odpowiedział Miguel
A nie chciałem zyc dlatego bo sądziłem ze nie mam dla kogo teraz zrozumiałem ze ty i Sergio to dla was moge życ
-Musisz podziekowac bratu-powiedziala-Uratowal ci zycie w jakis sposub
-Tak-powiedział
Zrobił to zebym spotkał sie z Laurą
-Ona wraca? zapytala Miranda
-Wiem od Sergia ze tak-odparl
-To wspaniale-powiedziala z usmiechem-Nie moge sie doczekac
-Ja tez-powiedział
Nadeszła sobota...






Odcinek 238

Miranda siedziala w dyskotece i czekala na wystep Laury
Miranda sie bardzo denerwowala bo juz od dawna nie widziala siostry
Sergio podszedl do Mirandy
-Czesc-powiedzial-Jak tam?
-Czesc-odpowiedziala
-Denerwojesz sie? zapytal i dotkna jej reki
On czul jak drzala
-Cos nie tak? zapytal
-Nie-powiedziala z usmiechem i spojrzala na jego i swoja reke
Tak dawno ni czulam twojego dotyku
-Tak, powiedzial i bardzo chcial ja pocalowac ale sie powszczymal
Miguel podszedł do nich
-Wszystko gotowe-odparł Miguel
Jestem ciekawa jaka to gwiazda bo jej nie znam
Miranda sie dowiedziala wczesniej od Sergia ze to bedzie Laura ale nic nie powiedziala
-Co tak milczycie?-zapytał Miguel
-Nic nic, powiedzial z usmiechem Sergio i spojrzal na Mirande
Tez sie usmiechnela
Nagle na scene weszła Laura wszystkie reflektory były skierowane na nią Miguel odwrócił sie nie mógł uwierzyc ze widzi Laure piekną jak nigdy oboje spojrzeli na siebie po latach spotkali się
-Laura-pomyslał Miguel
-Miguel-pomyslała Laura
Laura zaczeła spiewać
-Pieknie wyglada-powiedziala Miranda
-To prawda-powiedzial Sergio-Cudownie
Miguel wsłuchwiał sie w jej spiew
czuł ze jest z nią
-Zobacz Miguela-szepna Sergio Mirandzie do ucha
Ona spojrzala na Miguela i potem na Sergia
Ona i Sergio zaczeli sie smiac
Miguel spojrzał na nich
-Ciii-powiedział-Nie słysze jej głosu
Pod koniec wystepu Miranda i Sergio siedzieli wtuleni w siebie i suchali romatycznej pioseki
Nawet nie pomysleli o tym ze siedza wtuleni w siebie
Miguel ciągle patrzał na Laure
ona takze na niego patrzała w koncu zeszła ze sceny
i podeszła do Miguela wzieła go za ręke i spiewała dalej czuła jak drży jego reka






Odcinek 239

Miranda i Sergio sie usmiechneli
Bardzo chceli zeby ich rodzestwo bylo razem i szczesliwi
Podczas tej piosenki Miguel i Laura
blisko siebie stali i zakochanym wzrokiem
wpatrywali się w siebie po skończonej piosence
Laura nadal na niego patrzała
Miranda i Sergio patrzyli na nich i czekali co sie stanie
Laura odwróciła sie lecz Miguel ją zatrzymał
-Kocham Cię-powiedział-Nadal cie kocham
Ona spojrzała na niego i odeszła
Miranda i Sergio byli troszke zawiedzieni ze nic sie nie stalo
Mysleli ze wpadna sobie w ramiona
Miranda jeszcze bardziej sie wtulila w Sergia i nawet nie zauwarzyla jak wszedl do lokalu Luis
Luis podszedł do nich
-Czemu sie do niego tulisz!-krzyknął
Wara od mojej laski!
-Luis spokojnie-powiedziala Miranda i wstala
-Wyluzoj Luis-powiedzial z usmiechem Sergio
Luis nie wyluzował sie i zaczął bic sie z Sergio
Miguel z trudem ich rozdzielił
-Przestańcie!-krzyknął Miguel-To moj lokal
-Luis lepjej chodzmy do domu-powiedziala z smutkiem Miranda
Miguel powiedz Laurze ze jutro sie z nia spotkam
Chodz Luis
-Sergio nie siedz tak-powiedział Miguel
Biegni za nimi kochacie się
-To zycie Mirandy-powiedzial smutny Sergio-Chodz jestem zly ze przyszedl Luis bo bylo tak wspaniale, lepjej niz przedtem
Lecz ona teraz jest z Luisem
-Biegni za nią-powiedział Miguel
Jest z Luisem z litosci to ciebie kocha a nie jego
-Poczekam-powiedzial smutny-Lece do domu
Czymaj sie
I poszedl


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zakochani-by Anna42 & dominika
Forum Wszystko o telenowelach i innych Strona Główna -> Nasze telcie
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny  
Strona 6 z 10  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin